Kolejna przygoda dobiegła końca więc czas podzielić się z wami moimi doświadczeniami. Padło wiele pytań który kierunek wybrałabym raz jeszcze Seszele czy właśnie Mauritius- niestety nie jestem w stanie wam odpowiedzieć. Oba miejsca choć pod kilkoma względami podobne to są od siebie różne, każde z nich ma swój niesamowity klimat a o wspomnieniach które mi po nich zostaną nie wspomnę ;-) Jeżeli jednak mam porównywać na Mauritiusie jest większa cywilizacja a nawet centra handlowe gdzie na Seszelach można było o tym zapomnieć. Więcej ,,nowoczesnych'' atrakcji, i miejsc dla tych którzy na wakacjach lubią wygodę czy rozrywkę w postaci dyskoteki. Plus za niższe ceny bo na Seszelach były naprawdę kosmiczne, a tutaj jak u nas w Polsce płaciło się za żywność czy restauracje (oprócz serów czy mięsa- płaci się jak za zboże). Pomimo rozwiniętej turystyki plaże nie były zaludnione a nawet udało nam się znalezć miejsca bez żywej duszy. Im bardziej dziko tym lepiej dla mojego oka ;-)
Obecnie na tej wyspie panuje zima, temperatura to ok 24-27 stopni które mi wystarczyło. Było przyjemnie i nie odczuwałam nieprzyjemnego dla ciała upału. Jest to idealny czas dla miłośników sportów wodnych, większość turystów przyleciała aby właśnie poserfować i korzystać z wiatru lub fal.
Ludność jest różnorodna, choć muszę przyznać że w stolicy mi się nie podobało. Czułam nieprzyjemne spojrzenia rzucane w moją stronę przez wyznawców Islamu choć chodziłam specjalnie w bluzie chłopaka aby uszanować ich kulturę. Reszta wyspy była już przyjemna i nie natknęłam się na szczęście na takie sytuacje.
Waluta to Rupia Maurytyjska ale spokojnie wszędzie można zapłacić kartą ;-)
MIEJSCA :
Plaża Le Morne- zdecydowanie moje ulubione miejsce które upatrzyłam sobie już pierwszego dnia . Piękna długa na 7 km plaża z jaśniutkim piaskiem i przejrzystą wodą.
Le Morne Brabant - słynna góra na którą niestety nie każdy może wejść. Aby wspiąć się wysoko trzeba odpowiedniego sprzętu ponieważ nie ma tam żadnych szlaków. Trzeba przyznać że widok na nią z plaży robi wrażenie !
Widok z punktu widokowego, pieszo ok 3,5 km w jedną stronę. Jeśli lubicie aktywność fizyczną to idealna opcja, trasa dosyć przyjemna a widoki naprawdę przepiękne!
Wodospad Rochester - można tam dostać się na dwa sposoby, przez park narodowy gdzie za Quada trzeba zapłacić 400 zł lub dziką ścieżką którą stworzyli tubylcy ;) Najadłam się trochę strachu schodząc na dół ale było warto i nie nudno bo trasa była naprawdę iście jak z filmu ;D
OBOWIĄZKOWO - Crystal Rock, zapiera dech w piersiach nie sam obiekt co trasa którą trzeba przepłynąć aby go zobaczyć. Błękitne laguny i turkusowa woda... jak z bajki!
Ile Aux Cerfs - jedno z najbardziej polecanych miejsc które niestety mnie zawiodło. Plaża co prawda piękna ale jako miłośnik natury czułam się tam mniej więcej jak przy straganach na krupówkach. Kosmiczne ceny za leżak ( więcej niż danie dla dwóch osób w restauracji) oraz wiele naganiaczy chcących wepchnąć nam ponton lub bransoletkę made in china. O wiele bardziej podobała mi się plaża Le Morne.
Wodospad Chamarell - nie da się tego opisać, trzeba zobaczyć. Możecie ,,poczuć'' to miejsce choć przez kilka sekund oglądając mój filmik, coś niesamowitego!
7 colored earth mauritius - wyszukując to miejsce w google znajdziecie wiele tęczowych zdjęć które niestety mają się nijak do rzeczywistości. Aczkolwiek warto zobaczyć chociażby ze względu na przyjazne żółwie w zagrodach obok ;D
Kilka wymieszanych zdjęć :
Nocleg:
wszystkie rezerwowane na booking.com
Rezerwując przez ten link otrzymacie zniżkę 10%
6 nocy : Ocean Apartments
1 noc : ONS Motel ( w centrum ze względu na wczesny lot rano)
KOSZTORYS: (za osobę)
Ceny są przeliczone na złotówki zgodnie z obecnym kursem walut
Cena lotu z bagażem rejestrowanym - 2000 zł ( linie Eurowings)
Nocleg - 500 zł
Wypożyczenie auta - 700 zł za 7 dni, 350 zł osoba (Maki Rental)
Paliwo - 250 zł, 125 zł osoba
Atrakcje:
Wstęp do parku Casela (safari) - 200 zł
Transport łódką na Ile Aux Cerfs (dwie strony) - 100 zł
Wstęp / wodospad Chamarell i 7 kolorów ziemi - 20 zł
Wypłynięcie na obserwację delfinów oraz obejrzenie Crystal Rock - 160 zł
CENA ZA OSOBĘ:
Z atrakcjami - 3455 zł
Bez atrakcji - 2975 zł
( bez jedzenia bo to kwestia indywidualna ja wydałam ok.400 zł za cały pobyt- zależy czy lubicie gotować sami czy preferujecie restauracje)
30 komentarzy
Super!!! Ja brałam ślub na Mauritusie (Le morne). Chcielibyśmy wybrać się na 5 rocznicę znowu. Zaskoczyła mnie cena lotu i noclegu. Skąd leciałas i czy miałaś przesiadke? Jak apartament-znosny-możesz coś więcej napisać? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz Niemiec, apartament czysty i spokojna dzielnica ;-)
UsuńPięknie! :*
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce i widoki <3
OdpowiedzUsuńKażde miejsce, ktore wybierasz jest wprost idealne :)
OdpowiedzUsuńPS. Świetnie wyglądasz :*
<3
UsuńPięknie;) raj na ziemi!
OdpowiedzUsuńjejku, jakie piękne miejsce! :)
OdpowiedzUsuńBajkowe!
UsuńA na co zdecydowałaś się wz. Z ubezpieczeniem? Fajny wpis :) i fotki z wakacji
OdpowiedzUsuńWow, piękne miejsce! :)
OdpowiedzUsuńKocham twoje wpisy na temat wakacji i podrozy jakie odbywasz. Zmien tematyke blogu wlasnie na taka. Jestes cudowna i zycze Ci duzooo niesamowitych i nie zappmnianych podrozy !!
OdpowiedzUsuńBędzie z całą pewnością wiele takich wpisów, dziękuję!
UsuńBardzo fajny wpis, czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny przewodnik i śliczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis i miejsce piękne :) Ale ceny takich wyjazdów zawsze powalają :)
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
Mogę tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje wpisy o podróżach , ta oraz poprzednia wycieczka na Seszele to moi faworyci :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię , że tyle osiągnęłaś i motywujesz mnie do dalszego działania :)
Baaaardzo dziękuję <3
UsuńPiękne widoki, aż chciałoby się tam znaleźć. Jednak dla mnei na razie to strefa marzeń :D
OdpowiedzUsuńMarzenia się spełniają ;-)
Usuńwow jestem w szoku kosztow jakie was wyniosly :O ja za tyle bylam na Lanzarote all inclusive, myslalam ze Mauritius to za wysoka półka , ale chyba zaczne planowac i swoja podroz tam! :O skad lecieliscie?? Pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńMega przydatny wpis i jeszcze bardziej zachęca do odwiedzin wyspy!:-) A mam pytanie, jak wyglądała sprawa z jakimś ubezpieczeniem? Ubezpieczaliście się jakoś?;> Oraz jak standard pokoi w których nocowaliście?:) Buziaki dla Ciebie
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda odłożyć i polecieć tak jak Ty pozwiedzać. Tylko oby panował pokój i to co dzieje się obecnie nie pogorszyło się.. Gratuluję odwagi :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM Mój blog
trzymam więc kciuki ;*
UsuńPowiem szczerze że jak za tak cudowne miejsca warto wydać 4 tys :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi proszę jaki przyspieszasz do opalania zdał egzamin na wakacjach? Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńPaulina a ubezpieczałas sie jakos?
OdpowiedzUsuńPowiedz proszę jakim sprzętem nagrywałaś filmiki na YT :) Dziękuję bardzo za odp :)
OdpowiedzUsuńNie zgodze się w kwestii Le morne i braku dostępności góry, od czerwca 2016 roku każdy może na nią wejsc znaczonym szlakiem. Byliśmy w 2 połowie stycznia i widok jest najlepszy jaki można zobaczyć na całej wyspie ��
OdpowiedzUsuń